Spokojnie to tylko atrapa.
Koszty rozbudowanego systemu telewizji przemysłowej w niewielkich firmach przewyższają z pewnością osiągane przez nie dochody. Dodatkowo zatrudnienie pracownika obsługującego monitoring podnosi wydatki.
Z drugiej strony dewastacja, mienia na jaką narażeni są przedsiębiorcy, drobniejsze i większe kradzieże to także spore straty finansowe. Dlatego istnieje rozwiązanie bardziej kompromisowe. Atrapa kamery przemysłowej do złudzenia przypomina monitoring. Wiele z nich posiada czerwone diody i obrotowe głowice, które co jakiś czas je obracają. Oczywiście taka atrapa nie stanowi żadnego konkretnego zabezpieczenia, a także nie nagra nam przestępstwa, co później może posłużyć w sądzie jako dowód.
Jej zadaniem jest odstraszenie osób planujących kradzież, czy też dewastację. Drobnych złodziei i nastoletnich buntowników z pewnością się pozbędziemy. Natomiast od planowanych napadów przez szajki przestępcze raczej nas atrapa nie uchroni. Jeśli chcemy niewielkie przedsiębiorstwo uchronić od drobnych ataków, np. osiedlowy sklepik, warto zastosować kilka takich atrap. Ważne jest jednak to, aby nikt poza właścicielem nie wiedział o tym, że w firmie monitoring tak naprawdę nie działa.